Rząd wpadł na pomysł wprowadzenia laptopów do szkół podstawowych. Każdy pierwszoklasista miałby dostać netbooka, z którego korzystałby podczas zajęć oraz w domu.
Jak podaje Gazeta Wyborcza pieniądze na sprzęt wzięto by "z opłat operatorów komórkowych za wykorzystywanie częstotliwości. PTC (Era), Polkomtel (Plus) i Centertel (Orange) do 2022 r. muszą wpłacić budżetowi państwa łącznie 900 mln euro za koncesje na telefonię trzeciej generacji otrzymane w 2000 r. (...) Na laptopy dla uczniów pójdzie zaś 240 mln euro, czyli miliard złotych".
Jednak czy zamiast dawać sprzęt każdemu, nie lepiej byłoby iść za przykładem Portugalii? Portugalski rząd funduje laptopy uczniom, ale nie wszystkim. Dopłaty są uzależnione od zamożności rodziny (tyczy się to również abonamentu internetowego). Takie rozwiązanie byłoby dobre biorąc pod uwagę fakt, iż 91% polskich domów, w których są dzieci do 16. roku życia, ma komputery, większość z dostępem do internetu.
Wiadomo również, że technologie z dnia na dzień są coraz lepsze i szkolny sprzęt szybko stałby się przestarzały, a pieniędzy na ciągłe zmiany zapewne zabrakłoby. Na dodatek dzieci w domach mają lepsze komputery, ale rzadko kiedy są one używane do nauki. Naszym zdaniem, jeśli koniecznie chce wprowadzić się technologie do edukacji, lepszym rozwiązaniem byłby rozwój platform internetowych, łączących szkołę i dom.
Dziecko idące do pierwszej klasy szkoły podstawowej musi się najpierw nauczyć pisać RĘCZNIE, a nie klikać w literki na klawiaturze, które ledwo poznało. Czeka go długa droga zanim opanuje wszystkie zasady ortografii. A co w rozwój dziecka wniesie to, że program zaznaczy jego tekst na czerwono i jeszcze poda mu poprawną pisownię? Po za tym im wcześniej nauczyciel zauważy jakąś dysfunkcję, tym lepiej dla ucznia. Przecież dysortografię czy dysgrafię rozpoznaje się analizując pismo i popełnione błędy w pisowni. Chyba, że chcemy wrócić do czasów, kiedy większość ludzi podpisywała się krzyżykiem...
Od początku życia dziecka trzeba go zaznajamiać ze zdrowym stylem życia. Rodzicom (i szkole, bo to również jej zadanie) nie uda się to, jeśli ich pociecha będzie cały dzień w szkole spędzać przed laptopem, a potem w domu odrabiając lekcje. W takim wypadku istnieje możliwość, że wyrośnie pokolenie otyłych nastolatków z wadami postawy i wzroku.
Dostęp do komputera i internetu od małego spowoduję, iż dzieci będą miały podane wszystkie informacje jak na tacy. Nie będą potrafiły korzystać z książek. Ale to się zmieni, gdy dostaną się na studia i cudowny wujek Google już nie będzie znał na wszystko odpowiedzi. Jedno się nauczą, a co z resztą? Powstaną zajęcia "Jak korzystać z książek?" ? I tak już niepokojącym zjawiskiem są takie zajęcia, jak np. na pedagogice "Umiejętności akademickie" czy na socjologii "Konstruowanie wypowiedzi pisemnych" i "Praca z literaturą naukową".
Na dodatek, jak taka lekcja z laptopem miałaby wyglądać? Wiadomo, że będą szkolenia dla nauczycieli, ale przecież nie każdy z nich stanie się od razu informatykiem. Co jeśli sprzęt się popsuje? Jak wtedy dziecko będzie pracować? Rząd zapłaci za serwis w każdej szkole? Bo chyba nie będzie tego robił nauczyciel informatyki, który prowadzi lekcje z innymi uczniami?
Andrzej Grzybowski (patrz źródło) mówi, że przeprowadza sprawdziany w programie, który sam opracował, "Nie muszę potem liczyć punktów - komputer robi to za mnie, ja tylko wprowadzam pytania". Wnioskujemy, że jego sprawdziany są w formie testów. Jak komputer miałby ocenić pracę pisemną? W tym miejscu chciałybyśmy zaznaczyć, że komputery nie myślą, one tylko wykonują polecenia człowieka.
Jesteśmy przeciwne temu pomysłowi i uważamy, że nauczyciel jest najważniejszą "technologią" w szkole i to właśnie w jego rozwój należy głównie inwestować. Trzeba również pokierować się zdrowym rozsądkiem, bo co za dużo, to niezdrowo, ale najwidoczniej przed wyborami niektórym go brakuje...
Źródło:
http://wyborcza.pl/1,76842,9337529,Zebysmy_nie_robili_Chinczykom_trampek.html http://wyborcza.pl/1,75478,9331283,Laptop_dla_ucznia__Drugie_podejscie.html http://wyborcza.pl/1,86116,9331274,Laptop___nie_dla_kazdego_.html http://wyborcza.pl/1,95892,7937533,e__tam__Szkola.html?as=1&startsz=x
Źródło zdjęcia:
http://bi.gazeta.pl/im/7/9330/z9330857X.jpg